Opinie do artykułu - Panleukopenia - Choroby kotów

Powrót do artykułu
  • 0

    Jeden kot Mętka mi zdechł w czwartek drugi teraz zdycha Tunia cos okropnego nie zycze komus to widziec bylem u lekarza kroplówka zastrzyki i nic nie dało ;(

  • 0

    Po tych komentarzach boje sie z moim kotem isc na kastracje. ..jest po szczepionkach ale jak czytam ze przed kastracja bylo ok a po niej kot zachorowal to naprawde mam strach w oczach

  • 0

    Zabrakło tutaj ważnej informacji - do domu, w którym panowała panleukopenia, przez co najmniej rok NIE MOŻNA wprowadzać nieszczepionego kota.

  • 0

    Moj kotek Lucian także odszedł z powodu tej cholernej choroby a jeszcze tydzień temu był taki żwawy, zaledwie 2 dni po śmierci Luciana odszedł od nas drugi kotek Filemon,narazie nie zamieszamy miec kotów bo nie chcemy patrzeć jak sue męczą przez ta chorobę

  • 0

    Wczoran przez tego cholernego wirusa odszedł mój pięciotygodniowy kochany maluszek [*].Był u nas tylko tydzień... Wzięlismy go ze schroniska - już wtedy miał biegunkę i wymiotował. Na następny dzień poszliśmy do weta - i tak codziennie na zastrzyki,antybiotyki. Niestety kroplówkę dostawał tylko podskórnie,bo na dożylną miał za małe żyłki. Trzech wetów próbowało się wbić,ale żadnemu się nie udało. Maluch odszedł u mnie na kolanach- był ogrzewany,głasakny, mówiłam mu,że go kocham,jest najważniejszy i bardzo silny,ale jeśli nie ma już sił to może się poddać,że mimo to zawsze będę go kochać. Maluszek oddychał bardzo głośno - powoli,coraz wolniej,aż w końcu przestał.... Mój biedny ROKI! Kocham go niesamowicie, tęsknię za nim, cały czas płaczę. To niesprawiedliwe,że jego ziemskie życie trwało tak krótko. Mam nadzieję,że teraz jest szczęśliwy za tęczowym mostem i nic go nie boli. Rok temu moja starsza kotka również chorowała na pp. miesiąc leczenia i wyszła z tego. Liczyłam na to,że maluchowi się uda. Niestety - nie chciał już cierpieć i wybrał inne życie - za tęczowym mostem.

  • 0

    muj kot lerzy i nic nie robi czuje że się zatruł może mysz albo trutka na szczury albo myszy. POMOCY!!!!

  • 0

    ten kocurek Bambi pżerzył dużo... podziwiam właściciela!

  • 0

    Miałam ten sam przykład zaniosłam Kubusia i Ciapka na kastracje byli zdrowi tylko że lek wet. nie zapytał czy sa szczepione zarazili sie panleukopenia nie wiedziałm lek. tez tylko przypuszczał pierwszy zachorował Kubus od poniedziałku jezdziłam z nim do srody dostawal jakies antybiotyki i kroplowki dawałam w domu zadnych badan nic nie zrobil kubus w Srode umarl na moich rekach dusił sie okropnie nie radze nikomu tego przezywac bo płakałam razem z nim chbudzinka ważyl kilogram a ja nie miałam siły go utrzymac tak cierpial ,w czwartek zachorował Ciapek znow pojechałam do tego samego wet,straszne jak lek moze powiedziec że ma ta sama chorobe co Kubuś i nic nie moze zrobi, szukałam wszedzie pomocy wydzwaniali my i gdyby nie internet nie wiedziałabym o tym nic pojechałam do Mikołowa tam zrobili natychmiast badania z kału i krfi jednak okazało sie ze jest zarazony..szukałam dalej pomocy to była walka o zycie znalezlismy w czechach surowice ,bez wachania pojechalismy z Ciapkiem do czech tam mu podali surowice i inne ratujace go leki ..jutro bede wiedziała czy moge po niego przyjechac mam nadzieje że przez sobote i niedziele nic sie nie stało ale żył i walczył koszty sa makabrycczne ale kocham te kotki i nic mi w tym nie przeszkodziło żeby chociaz Ciapka ratowac .

  • 0

    najorsza jest zla diagnoza. Moj kotek byl ospaly, mialy, mial rozwolnienie i goraczke, Nawet zawiozlam jego kal i chcialam, zeby go zbadano, ale wet nie chcial tego zrobic, bo uznal, ze to zwykly wirus i dawal mu przez kilka dni antybiotyk. Malemu sie nie poprawialo plus doszly zolte wymioty, wiec jeszcze raz z nim pojechalam i uslyszalam, ze wszystko jest ok, bo nie mial temperatury... czulam, ze dzieje sie cos zlego, ale uwierzylam wetowi. W nocy bylo z kotkiem coraz gorzej, wiec zabralam go do calodobowej lecznicy, tam tez nie postawiono mu wlasciwej diagnozy tylko podano kolejny antybiotyk i kroplowke podskorna... trzy godziny pozniej maluch juz nie zyl.... dusil sie, kiedy odchodzil...COS OKROPNEGO!.. Jesli wasz kot ma takie objawy wymuscie zrobienie testu z kalu, bo ta choroba wymaga agresywnego leczenia bardzo silnymi antybiotykami, podaniem surowicy i kroplowkami dozylnie.

  • 0

    O szok !!! nie widziałam że takie są choroby kocie . Smutne to jest jak nasz pupil choruje, dobrze że da sie to leczyć.

  • 0

    o ja!no to się porobiło!

  • 0

    oczywiście że się zarazi panleukopenia i parwowiroza wywoływane są przez ten sam wius

  • 0

    bzdura, to jest choroba kotów,nosówka u psów to zupełnie cos innego i pies panleukopenią od kota sie nie zarazi

  • 0

    to nie jest smieszne:/ moje psy zarazily sie od jakiegos kota i zdechly:/;(;( bylo juz za pozno;(;(

  • 0

    Witam, Moj kocurek Bambi w wieku 6 miesiecy po kastracji zapadl na ta chorobe.Poczatkowo po kastracji mylil mnie z moja mama,ciagle spal,potem doszly wymiociny(kolor rozrzedzony sos pomidorowy).Zawiezlismy go do weta,nigdy nie zapomne tego badania,w pewnym momencie z mojego malucha chlustnela crunatna krew o zapachu zepsutego miesa,myslalam ze wykrawi sie na smierc,dostal skierowanie do szpitala dla zwierzat,pojechalismy natychmiast,tam podali mu kroplowke,pochwalili poprzedniego weta ze zrobil wszystko co mogl i stwierdzili ze nic mu nie pomoze,ze mozna tylko go uspic,nie zgodzilismy sie,wrocilismy do weta ktory jest obok nas,powiedzial ze nie wiele moze zrobic,nauczyl nas zakladac kroplowke,dal witaminy oprocz tego codziennie wieczorem jezdzilismy z nim na kontrole,czasami zostawal u nich na dzien....pewnego dnia dostalam tel ze kot schodzi po raz 3 i ze jedyne co im przychodzi do glowy to przetoczenie osocza krwi.Przetoczono mu krew,goraczka spadla,dostal hipotermi,trzeba bylo go podgrzewac,kroplowke podlaczac itp wygladal strasznie,oczy mial jak krokodyl,jego cialo przypominalo jakiegos klopsa,jakby w ogole kosci nie mial...4 miesiace walczylismy,wiele razy prawie zdychal,moj wet robil wszystko.Mam w domu kilka kotow,padlo podejrzenie ze inne tez sa chore,mialy testy,to chyba cud ale zaden nie zachorowal...a Bambi..mial 10% na przezycie,mial zaawansowana panleukopenie...przezyl..pokonal chorobe,wet stwierdzil ze uciekl z pod lopaty i ze to chyba Bog mu dopomogl..teraz ma 2 lata,ma w 80% zniszczona watrobe ale zyje i jest calkowcie normalny,dlatego apeluje do wszystkich ktorym kotek zachoruje na te okropna,chorobe aby sie nie poddawali tylko walczyli do konca,bo moze sie uda,ale tez zeby nastawili sie na wiele wyrzeczen,cierpliwosci,a przedewszystkim na ten straszliwy widok kota,kto nie widzial kota w zaawansowanej panleukopeni nie potrafi nawet tego sobie wyobrazic...teraz przyblakala sie a moze ktos podrzucil kotke z mala,mala ma juz prawie rok ale jest strasznie chuda,wymiotuje,nie chce jesc i dzisiaj pojawil sie karmelowy uplaw..pojechalismy do weta,zatrzymal ja mowiac ze ma strasznie zgazowane brzuch...ma miec test na fiva,bialaczke,usg i badanie krwi..naprawde nie wiem jak ja pojade o 20 po nia i jak zniose "werdykt"..jesli to malenstwo ma panleukopenie,bialaczke lub fiva,ja sie chyba zalamie...Klaudia

  • 0

    Sam jesteś głupi

  • 0

    To nie jest śmieszne, a ten kto uważa że jest to jest po prostu głupi (np. Corinne).

  • 0

    a jak nie wymiotuje to czymś pluje

  • 0

    Teraz się z tego śmieję a na początku było bleeeee

  • 0

    A co tu jest takiego bleeee. A jak kot sie pozbywa kul włosowych to tez zwraca . Taka jego natura

  • 0

    Błeeeeee! Ten kot na zdjęciu wymiotuje???