Do stołu podano

Do stołu podano
Oceń
(Ocena: 4, Głosów: 5)
W każdej kulturze istnieją standardy dotyczące tego co jest akceptowalne. Artykuł zawiera treści, które przez część czytelników mogą zostać uznane za nieodpowiednie. Dlaczego jedzenie jest tak ważne? Na to jakże trywialne pytanie odpowiedź zna chyba każdy z nas. Potrzeba jedzenia jest uniwersalna. Jest ono niezbędne do życia. Dostarcza naszemu organizmowi konieczne do jego prawidłowego działania składniki. Działa także na nasze zmysły - no bo kto nie odczuwa przyjemności z jedzenia potrawy, która mu smakuje? Każda kultura wykształciła stereotypy - co jeść można, a czego zdecydowanie jest się nie powinno; co jest zdrowe, a co szkodzi. To co obrzydliwe dla jednych może być smakołykiem dla innych. Potrawy jadane na co dzień w jednej społeczności w innej mogą być zakazane. O tym co ludzie jedzą nie decyduje tylko fakt, czy jest to zdrowe i pożywne. Istnieją też normy związane z kulturą, tradycją, religią oraz - co można zauważyć w prawie każdym społeczeństwie - statusem społecznym, które zmieniają znacznie jadłospis. Znaczenie może mieć także położenie geograficzne. Jednym z głównych części naszego jadłospisu jest mięso, które dostarcza nam niezbędnego białka. Oczywiście jest to mięso pochodzenia zwierzęcego. Co roku giną miliony zwierząt, których mięso trafia na nasze stoły. Jakie to są zwierzęta? Nie będziemy tutaj bynajmniej wspominać o wieprzowinie ;) Smakołyk z Chin Przenieśmy się do Chin. Na targach Pekinu sprzedaje się chyba potrawy ze wszystkich zwierząt. Jest tam pewne danie tak zakazane, że samo dotykanie go może stanowić temat tabu. W niektórych częściach Chin uchodzi za rzadki smakołyk. Dla większości ludzi myśl o połknięciu tego narządu jest odrażająca. Tego mięsa nie jest się dla smaku lecz po to by zwiększyć libido. Wynika to ze starego chińskiego powiedzenia, które mówi, że wzmacnia się tę część ciała, którą się zjada. Jest uważane za bardzo mocny afrodyzjak. Mowa o penisach różnych zwierząt - byków, baranów, osłów, jeleni, jaków, fok, koni, węży oraz ... psów. Niewielu chińczyków stać na mięso pochodzące ze zwierzęcych penisów. Niegdyś to danie było zarezerwowane tylko dla cesarzy. Obecnie jest serwowane tylko w wysokiej klasy restauracjach. Najdroższe danie - penis foki - kosztuje aż 500 dolarów, czyli w przybliżeniu 1400zł. Jak przygotowuje się takie danie? Dla przykładu psie penisy w pierwszej kolejności są gotowane, potem obierane ze skóry. Następnie opala się je w celu usunięcia włosów. Na zachodzie nikt by nie zjadł żadnej części zwierzęcia trzymanego w domu. W Chinach psy są specjalnie hodowane po to, aby je zjeść. Jak mówi kierowniczka jednej z restauracji serwujących psie penisy, nie widzi związku między psami które hodują, a domowymi pupilami. W chińskiej historii psie mięso uchodziło za wysoce odżywcze. Chińczycy nie wytworzyli wielkiej więzi z psami tak jak to zrobili ludzie Zachodu. Głównym powodem dla którego jedzą dania z penisów jest wiara w ich właściwości lecznicze. Współczesna medycyna nie znajduje podstaw, aby twierdzić, że zwierzęcy penis miałby mieć specjalne właściwości lecznicze. Wiele zachodnich potraw budzi obrzydzenie u Chińczyków. Przykładem może być nabiał. Większość tego typu produktów, np. sery dojrzałe oraz pleśniowe są dla nich czymś obrzydliwym. Ośmionogie przysmaki z Wenezueli W wielu kulturach jada się dania nieapetycznie dla ludzi z zewnątrz. Wielki, włochaty pająk idący w naszym kierunku nie wygląda smakowicie - raczej strasznie i odrażająco. Strach przed pająkami, tzw. arachnofobia jest jednym z największych lęków. Istnieje miejsce, gdzie pająki nie wzbudzają strachu, lęku czy też wstrętu, lecz są częścią jadłospisu. Niedaleko Puerto Ayacucho w Wenezueli żyją Indianie Piaroa, którzy na co dzień zjadają jedne z największych pająków - tarantule zwane ptasznikiem gigantem, czyli największego pająka świata. Jedzą je od wczesnych lat dzieciństwa. Uważają tarantule nie tylko za pożywne i bezpieczne, ale i bardzo smaczne. Jak się je przygotowuje? Tarantule żyją w norach. Piaroa grzebiąc cienkim patykiem w norach imitują ofiarę pająka. Zwabienie pająka wymaga czasu. Przed przyrządzeniem usuwa się najcenniejszą część tarantuli - zawartość odwłoka. Kleiste, płynne białko przeznaczone jest dla starszyzny plemienia. Reszta pająka trafia na ognisko. Po krótkim pieczeniu olbrzymie pająki są gotowe do jedzenia. Kilka słów na temat innych rarytasów ... Zastanawialiście się kiedykolwiek nad potrawami, których nie zjedlibyście nigdy?
  • 1. Islandia - zgniły Hákarl - rekin grenlandzki. Rekinie mięso zakopywane jest na parę miesięcy, a następnie suszone na słońcu. W tradycyjnym procesie produkcji wcześniej polewane jest moczem, żeby amoniak zareagował z kwasem mięsa. Hákarl jest dobry, jeśli po wykopaniu i pozostawieniu na powierzchni żaden ptak nie zechce go tknąć,
  • 2. Laos – smażone nietoperze podawane w całości,
  • 3. Sardynia - Casu Marzu. Casu Marzu to gatunek sera owczego. Cóż w tym dziwnego? Ano to, że wytwarzany jest przy pomocy larw owadów, które w momencie kiedy ser podawany jest na stół ciągle jeszcze żyją i są składowym elementem potrawy. Ser – nie dość że potwornie śmierdzi – to jeszcze się rusza,
  • 4. Wietnam, Filipiny – balut - jajka z embrionami kurcząt. Traktowane są jako afrodyzjak i wysoce odżywcza przekąska i często serwuje się je wraz z piwem,
  • 5. Korea – wino z mysimi oseskami. Do butelki z winem ryżowym wrzucane są żywe jedno- dwudniowe mysie oseski. Następnie butelka jest zamykana, a wino fermentuje około roku. Koreańczycy wierzą, że leczy ono wszelkie schorzenia organizmu: od astmy do kłopotów z wątrobą. Ot taki napój leczniczy,
  • 6. Meksyk – escamoles - mrówcze jaja. Escamoles to jaja mrówek z gatunku Liometopum. Stosowane są na przykład jako dodatek do taco i podobno smakują lekko orzechowo,
  • 7. Indonezja – krew kobry. Kolejny afrodyzjak – podobno… Kobrze odcina się łeb, a ciepłą krew wlewa do szklanki. Pije się ją świeżą,
A jak jest z naszymi polskimi potrawami? Japończycy czy Amerykanie nie tkną kiszonej kapusty czy kiszonych ogórków. Według nich to zepsute jedzenie. Natomiast ankieta przeprowadzona przez dziennik „Times” pokazała, że jedną z najbardziej obrzydliwych potraw są flaczki. No cóż – co kraj to obyczaj.
Źródła: http://wswieciemarzen.bloog.pl/id,4206199,title,Najbardziej-obrzydliwe-potrawy-swiata,index.html?ticaid=697a9 http://en.wikipedia.org http://dziennik.pl/kobieta/przepisy/article426044/Smazone_mozdzki_i_inne_kulinarne_paskudztwa.html?service=print National Geographic Tabu - Smakolyki nie dla wszystkich

Komentarze

Wszystkie komentarze
  • 0

    Acha :P

  • 1

    nie przeklinaj nuuubie!!!! to okropne ja nigdy bym nie zjadł takich gównów

  • 0

    jebany huj na to jeść TARANTULE?!

  • 0

    Człowiek nie świnia wszystko zeżrę :P ja tam zjem wszystko ...

  • 0

    dla jednym bulwersujace jest "jak mozna zabic psa" ale mnie bulwersujace jest "jak mozna zaqbic konia"??? odpowiedz na kazde pytanie: normalnie !!

  • 0

    radze psa kota i jak tam na dole mrówke i to koniec glupich pomyslow albo francoska kochnia

  • 0

    jak tak można ! zabijać psy dla ich ... mięsa ? to nie ludzie fuuuujjjj !

  • 0

    hahahahahah bleeeee ;/

  • 0

    Weź, nie mam siły tego oglądać! Zatrzymałam się na krwi czegoś tam!

  • 0

    Myślałem,że zwymiotuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pokaż więcej