Adopcja psa – od A do Z

Adopcja psa – od A do Z
Oceń
(Ocena: 5, Głosów: 4)
Myślisz o czworonożnym przyjacielu jako o nowym członku Twojej rodziny? Bliscy nie mają medycznych przeciwwskazań do posiadania zwierzaka w mieszkaniu? Dokonaj formalności, odpowiednio się przygotuj i stwórz dom dla psa ;) Przede wszystkim podejmij decyzję czy chcesz psa rasowego czy kundelka. Na niektóre rasy psów trzeba mieć specjalne pozwolenie. To tak zwane "rasy uznawane za agresywne". Więcej na ten temat w osobnym artykule - Psy ras uznawanych za agresywne. W schroniskach możemy znaleźć najróżniejsze zwierzęta, które będą odpowiadały naszym potrzebom i predyspozycjom mieszkaniowym. Wystarczy, że zapewnimy im opiekę i miłość. Musimy porozmawiać z osobą kompetentną i odpowiedzialną zajmującą się uroczymi czworonogami w danym ośrodku, która pomoże nam dokonać formalności związanych z adopcją. Możemy też pójść na łatwiznę i wybrać potencjalnego psa przez Internet, nie ruszając się z domu. Wypełniamy odpowiedni formularz na stronie. Wybierając psa, podajemy jego numer identyfikacyjny i imię. Wysyłamy także dane kontaktowe. W przeciągu tygodnia ktoś się do nas zgłosi i ustali szczegóły. Przykładowy formularz "internetowej adopcji" można zobaczyć tutaj. Niezależnie od tego, którą opcję wybierzemy, musimy zapoznać się z regulaminem konkretnego schroniska i podpisać umowę adopcyjną (Przykładową umowę można zobaczyć tutaj). Z formalnego punktu widzenia warunek jest jeden: pełnoletniość. Jeżeli wszystko będzie nam i stronie przeciwnej odpowiadało możemy odebrać psa w wyznaczonym terminie. Jednakże w świetle kodeksu cywilnego dopiero po kilku latach zostajemy właścicielem bezdomnego czworonoga. Nie istnieją normy, ani przepisy, które ustanawiają prawo posiadania zwierząt z schroniska. Najważniejsze jednak byś czuł się jak właściciel, osoba odpowiedzialna i kompetentna, w pełni świadoma powierzonego obowiązku sprawowania opieki nad bezbronnym psem. Prawo nie zabrania adopcji, prawo jednoznacznie nie ustala swojego rodzaju przynależności. Jeżeli masz wątpliwości przeczytaj artykuł Pies ze schroniska dla zwierząt, gdzie również poruszany jest temat adopcji zwierzaka ze schroniska. Najważniejszą cechą potencjalnej osoby starającej się o adopcja psa jest odpowiedzialność. Na naszych barkach spoczywa ona nieustannie. Musimy być czujni w dzień i w nocy. Transakcja ta działa w obie strony. Nasze bezpieczeństwo też wzrasta na wartości. Oprócz tej istotnej cechy ważna jest także kwestia finansowa. Ale i na to znaleziono konkretne rozwiązanie, tzw. becikowe, głównie dla tych rodzin, które chciałyby mieć psa, ale ich zwyczajnie nie stać. Wójtowie w niektórych gminach wprowadzili takie ułatwienie. Dzięki temu nawet Ci najbiedniejsi mają szanse adoptować psa i zapewnić mu godne warunki do rozwoju. Kwota, która przyciąga możliwych klientów waha się od 500zł do 1000zł. Należy jednak przedstawić schronisku odpowiednie faktury, z zakupów przeznaczonych na akcesoria dla psa. Dla przykładu dla mieszkańców gminy Wieluń, Rada miasta uchwaliła ustawę, która przyznaje cytując:
  • 1.000 złotych dla tego, kto zaadoptuje bezdomnego psa z gminy Wieluń i 300 złotych dla tych, którzy zajmą się bezdomnym kotem.
Tutaj możemy przeczytać wywiad z Panią Aleksandrą Świniarską z przytuliska Funny Pets w Czartkach. Dla gmin to znakomite rozwiązanie, gdyż miesięczne utrzymanie psa wynosi ich do 1800zł,a dzięki takiej możliwości mogą sporo zaoszczędzić. Jak pracownicy schroniska kontrolują, czy klienci dobrze opiekują się zwierzętami? W tym wypadku, każdy pies ma wbudowany chip, który nabywa w momencie przybycia do ośrodka. Europejska baza danych posiada informację dotyczące numeru chipu i nazwiska właściciela, dzięki którym łatwo odnaleźć zaginionego psa lub sprawdzić czy w odpowiedni sposób dana osoba się nim zajmuje. Słowa to jedno, czyny to drugie. Dlatego, jeżeli chcesz zarobić i wykorzystać los biednych zwierząt, po to tylko by wzbogacić się chwilowo i spełnić swoje zachcianki łatwym kosztem, wstrzymaj się, gdyż inwestycja ta nie warta jest straty czasu dla pracowników, wolontariuszy i innych opiekunów placówek pomocy psom. Gdyby nie istniał problem bezdomności zwierząt na świecie, ludzie nie mieliby szansy na adopcję. Z drugiej jednak strony, jeżeli adopcja ta ma być bezmyślną czynnością, szkoda czasu na formalności. Narobienie nadziei małemu lub większemu pieskowi na stabilność, dom, poczucie bezpieczeństwa jest bezcenne. Co, gdy straci on to tak szybko jak zyskał? Trudno to sobie nawet wyobrazić. Niestety w rzeczywistości często wygląda to tak, że nowi opiekunowie nie potrafią sprostać oczekiwaniom nowych „lokatorów”, mimo iż wcześniej zarzekali się, że dadzą radę. Nietrafione prezenty, nieprzemyślane do końca decyzje kończą się tragicznie dla bezbronnych psów. Statystyka tego typu zachowań jest oszałamiająco miażdżąca. Zastanów się czy warto adoptować psa, jeżeli później się go zwraca? Przemyśl swoją decyzję kilka razy. Rozważ za i przeciw. Nie rób nadziei. Nie dopuść do zwrotu zwierzaka z otwartym sercem i umysłem. To zmieni Twoje życie i życie Twojego czworonoga.

Komentarze

Wszystkie komentarze
  • 0

    Weterynarze i ich lobbyści wymyślili kastrację, żeby nabijać sobie kabzę! KASTRACJA - TO BEZLITOSNE, TRWAŁE OKALECZENIE, tortura jakim poddawane są zwierzęta dla merkantylnych korzyści weterynarzy!!! Miałem kilka psów ze schroniska, ale nie były one okaleczone, bo nie rządziło jeszcze to lobby nabijania portfeli weterynarzy. Przez kilkanaście lat miałem sukę - owczarka kaukaskiego. Najpierw towarzyszył jej mieszaniec owczarka niemieckiego i rottweilera, a kiedy umarł ze starości, drugi pies: mieszaniec rottweilera i doga de bordeaux. NIE BYŁY OKALECZONE, bo NIE JESTEM SADYSTĄ! I chociaż wszystkie psy były duże, zdrowe, nie okaleczone, w pełni sprawne prokreacyjnie i mieszkały razem ze mną w mieszkaniu - nie rozmnażały się i nie było z tym żadnych problemów! N I E O K A L E C Z A J swego psa! NIE BĄDŹ SADYSTĄ!!! N I E N A B I J A J KABZY weterynarzom i ich lobbystom!!!

  • 0

    nie wiem , jak można porzucić czworonożnego przyjaciela na pastwę losu.TO NIELUDZKIE!!!!!!!!!!

  • 0

    artykuł super, chociaż nie powiem miałam psiaka z adopcji i był kochany. Niestety już go ze mną nie ma , wiek zrobił swoje. Wzięcie psiaków ze schroniska to spore wyzwanie. Nie kaźdy jest w stanie temu podołać, dlatego ja bardzo często pomagam schroniskom bo obecnie, przy takim trybie pracy nie jestem w stanie zaopiekować się psem. Jezeli jest więcej takich osób to jest teraz fajna akcja z karmieniem psiaków. Sama pomogłam już dwa razy http://www.keko.pl/product-pol-9972-Przybij-piatke-nakarm-mordke.html - tak chyba będzie najprościej :)

  • 0

    Fajny artykuł.

  • 0

    Ja też mam psa z adopcji ;)

  • 0

    ha ha