Gdzie jest dziewięć kocich żyć? Czyli o chorobach naszego kota

Gdzie jest dziewięć kocich żyć? Czyli o chorobach naszego kota
Oceń
(Ocena: 5, Głosów: 2)
Czy koty chorują? Pytanie to jest postawione trochę przewrotnie, jednak wyraża pewne przekonanie, z jakim patrzy się na koty, które mają przecież dziewięć żyć, ze wszystkiego się wyliżą i zawsze spadają na cztery łapy. Towarzysząca kotu mitologiczna aura czyni nas niekiedy ślepymi na kocią kruchość: na to, że też mają swoje wewnętrzne problemy, nawet jeśli przeżywają je w samotności i nawet jeżeli sprowadzają się one do kwestii zrobienia siku. Często nie zwracamy uwagi na problem wydalania kota oraz oddawania moczu, a tymi czynnościami kot mówi nam o sobie więcej niż może zjeść. Jak nie przegapić choroby naszego drapieżnika? I jak to w ogóle możliwe, że kot zaczyna chorować? Choroba niewydolności nerek spada na kota tak szybko jak on sam spada z drzewa. Nerki same mają cztery łapy i potrafią z wielką ciszą zaatakować naszego pupila. Zaczyna go porażać ból, ale dookoła nie ma żadnego kota, którego mógłby o ten ból winić. Nie może zrobić siku, biega do kuwety jakby co chwila czegoś z niej zapomniał. Czterdzieści razy w tą i z powrotem. Po paru godzinach dziwnego odczuwania, którego nie potrafi zakomunikować wprost swoim właścicielom kot wyczuwa, że tajemnica kociego istnienia zaczyna się przed nim rozwiązywać. Nigdzie nie idzie, a jednak robi mu się coraz zimniej, jakby jednak gdzieś szedł. Zaczyna się robić niebezpiecznie. Kot odchodzi w kąt dokładnie wiedząc co robi. Kładzie się a jego oddech przestaje świadczyć o życiu. Następnego dnia zaczyna się walka o ten już utracony oddech. Nerki nie pracują, w moczu jest tyle krwi, że nie ma w niej już moczu. Kot nie miauczy i nie chce jeść. Ale godziny mijają, a on z martwych podnosi się nagle jak zawsze na dźwięk otwierania drzwi, które zwiastują wyjście na dwór. Tak jakby dane mu było dziewięć żyć, a on właśnie wstał, żeby wykorzystać drugie. Powyższa sytuacja jest realna: kot potrafi przywrócić się do życia w sposób, który każe przypuszczać, że nie żyje już tym samym życiem, ale dostał właśnie nowe. Choroba jednak daje o sobie znać jeszcze przez tygodnie. Dlaczego więc patrzymy na kota przez dziewięcio-życiowe okulary? Skąd ta pewność że zawsze będzie w nim życie? Czy to on sam włożył nam na oczy takie przekonanie swoim byciem totalnie samowystarczalnym? Czy jego brak większego zainteresowania człowiekiem, samo-myjstwo, sprzątanie po sobie kupy i siku jest tak wybitnym dowodem, że kot oszukał śmierć przechodząc pod jej nogami w czarnym przebraniu nocy, które zmyliło tego jeszcze większego niż on sam drapieżnika? Pierwsze na co należy zwrócić uwagę, a zwykle nie robi się tego, to że jeżeli kot oddaje mocz poza kuwetą, to jest to bardzo wyraźny sygnał ostrzegawczy. Pierwsze siku za płotem kuwety wskazywać może problemy behawioralne, ale na nich można się skupić dopiero po uprzednim wykluczeniu problemów na tle fizjologicznym. Jeżeli kotu zdarza się to coraz częściej, to na pewno nie jest to jego kaprys. Ważnym objawem jest także częste, wręcz kompulsywne wylizywanie przez kota okolic odbytu i prącia. Być może przyzwyczailiśmy się, że kot robi takie rzeczy, ale nie są one normalne. O ile najpierw pojawiają się jako niepołączone ze sobą szeregowe objawy, o tyle z czasem pojawiają się w całej krasie wojska chorobowego najeźdźcy. Nie należy więc ignorować pewnych pozornie zwykłych objawów kociego zachowania. A oddawanie moczu jest tutaj sprawą kluczową. Zdrowy kot, to kot który idzie do kuwety jak do komnaty i stamtąd wychodzi jak król, a nie swój sługa, który czuje, że nie zrobił czegoś bardzo ważnego, tj. siku.
Zignorowanie takich objawów może prowadzić do bardzo tragicznych konsekwencji. Zablokowany pęcherz nie opróżnia się powodując niewydolność nerek. Kot potrzebuje wówczas wielogodzinnych dializ, a te nie zawsze potrafią zapewnić stu procentowe wyleczenie i powrót do normalności. Konieczny jest cewnik, który staje się jedyną szansą na wydalenie moczu, a bywają jeszcze poważniejsze sytuacje, kiedy kot nie jest w stanie sam wydalać siku mimo cewnika. Weterynarze nie potrafią jednoznacznie odpowiedzieć, co może być powodem kociej niewydolności nerek. Może to być zatrucie wodą, zjedzenie jakiegoś trującego dla kota kwiatu lub stres na tle terytorialnym. Zablokowany pęcherz uniemożliwia kotu znaczenie terenu, a to pokazuje jakby wycofał się z walki o to, co najbardziej jego. Czy możemy wejść w kocią psychikę i dowiedzieć się, co chce nam powiedzieć? Na tej płaszczyźnie kot pozostanie dla nas tajnym agentem własnej sprawy i nigdy nie zdradzi nam o co mu chodziło. Dlatego konieczna jest nasza wzmożona czujność, tak jakbyśmy byli kotami poruszającymi się po nieznanym dla nas terenie jakim jest kocie wnętrze. Należy mieć oczy i uszy otwarte, ponieważ musimy wczuć się w naszego pupila jak w małe dziecko. Kot może zapaść na wiele chorób, ale nie przegapmy tego. Tym bardziej jeżeli dotyczy ona tej świętej kociej czynności, jaką jest zrobienie siku lub właśnie jego brak.

Komentarze

Wszystkie komentarze
  • 0

    przecież to oczywiste, że mit:) Ale mój kot żyje teraz drugim życiem i czasami myślę, że coś na rzeczy jest, o czym dokładnie wiedzą tylko same koty i czarownice...:P

  • 0

    9 kocich żyć? Przecież to tylko mit... http://www.teamfocus.com.my/node/35657