Pochodzenie
Nebelungi jako rasa mają swoje korzenie w Stanach Zjednoczonych. Nie jest to rasa, która powstała całkowicie spontanicznie. Wszystko zaczęło się całkiem niedawno. W 1984 roku w domu Cory Cobb w Denver urodził się śliczny kocurek. Jego rodzicami byli domowa kotka mająca wśród przodków kota długowłosego i kocur wyglądający tak jak kot rosyjski niebieski. Jako jedyny z miotu Siegfried był długowłosy i niebieski. Kocurek wyrósł na pięknego kota a zachwycona właścicielka postanowiła powtórzyć eksperyment. Tym razem urodziły się dwie długowłose kotki. Jedna z nich była niebieska. Cora nazwała ją Brunhilde. W 1986 roku urodziły się pierwsze kocięta tej pary. Wszystkie odziedziczyły główne cechy rodziców. Budową ciała przypominającą koty rosyjskie niebieskie ale z półdługim, jedwabistym, niebieskim futrem. Wtedy też Cora pierwszy raz pomyślała, że szkoda by było na tym poprzestać. Pierwszą kocią organizacją do której zadzwoniła była największa kocia organizacja w USA – TICA. Spotkała się tam z miłym przyjęciem. Skontaktowano ją z specjalistą kociej genetyki i sprawy potoczyły się dalej. Cora poświęciła wiele lat na budowanie rasy. Nie wszystko było takie łatwe i przyjemne. Czasem napotykała na wrogość hodowców innych ras, dla których nowa rasa była dodatkową konkurencją. Podróżowała po USA pokazując swoje koty na wystawach, nawiązując przyjaźnie z hodowcami kotów rosyjskich niebieskich. Kilku z nich zdecydowało się na współpracę. Okazało się, że czasami można napotkać koty rosyjskie niebieskie o dłuższym włosie w wydawało by się „czystych” hodowlach. Podczas swojej podróży po Europie dowiedziała się nawet, że źródłem wielu tych piękności jest Rosja. Długie lata krzyżowania i wyszukiwania po całym świecie takich wybryków natury doprowadziły do tego co dziś możemy oglądać na wystawach.Cora swoją pracą, entuzjazmem i konsekwentnym uporem wspomagana przez coraz bardziej rosnące grono hodowców doprowadziła do uznania rasy przez TICA. Nebelungi spotkały się z uznaniem i podziwem przez wielu miłośników kotów. Ich popularność zatacza coraz większe kręgi. Ostatnio rasa ta została uznana przez największą kocią organizację we Francji - LOOF.
Cora Cobb pisze w swoich wspomnieniach, że zawsze dążyła do naturalnego zbliżenia Nebelungów i kotów rosyjskich niebieskich. Marzyła o kotach zbudowanych silnie a zarazem z gracją o pięknym niebieskim i długim futrze. Wielu hodowców dziś mówi, że Nebelung to długowłosa wersja kota rosyjskiego. Nebelung to rasa, która ciągle jeszcze się rozwija. Niełatwo znaleźć koty, które nie są ze sobą blisko spokrewnione, bo są one wciąż bardzo nieliczne. Na szczęście Nebelungi można krzyżować z kotami rosyjskimi niebieskimi. Pierwsze pokolenie z mieszanej pary ma włos krótki, ale każdy kociak dziedziczy po rodzicach geny obu ras. W następnym pokoleniu mogą pojawić się już kociaki zarówno długowłose jak i krótkowłose.
Komentarze
Mam od 8 lat przepięknego kocurka.. zawsze myślałam że jest to rosyjski niebieski kot a jednak nie nie jest do niego podobny w ogóle jest to nebelung każdy szczegół się zgadza
Hodowla Nebelungów Memełka*PL zapraszana na nebelungcattery.pl
śLICZNY@!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLIIIIIIIIIIIIIIIIICCCCCCCCCZZZZZZZZZZZZZZZZZZZNNNNNNNNNNNNNNNNNNYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!
Super, a zarazem cudowna rasa A tutaj jest mój bloog www.kotek7052011.bloog.pl Polecam plisss odwiedzajcie go :)
Moja Koteczka to "LILA".....zawsze lubiłam koty i inne zwierzeta.Każdemu kto chce poczuć przyjaźń,wierność,miłość polecam właśnie Nebelunga.Moja kicia jest ogromnym pieszczochem,lubi zabawy-może aportowac jak piesek....bez końca.Jest niekłopotliwa,bardzo towarzyska ...można się zakochać i.... umrzeć - naprawdę.Polecam wszystkim te wspaniałe kotki :)
Też mam Nebelunga . Nazywa się Krokus . Jest piękny, lecz to bardzo myśliwski kot. Uwielbia polować . Nie lubi siedzieć na kolanach , ale i tak jest cudowny . : )
INESINIA ODEZWIJ SIE DO MNIE W SPRAWIE LUCASA, PROSZE. [email protected]
Mam Zoję od 2 lat.I takiego cuda nie widziałam:)Pieszczoch straszny,muszę ją nosić na rękach,jak wracam z pracy to minimum pół godziny muszę ją ganiać po domu,wygłaskać itp.Ale za to jaka z niej pomocnica,wszystko ze mną robi śmiechu co nie miara.Jej ulubiona zabawa to aportowanie.Nie ma w zwyczaju chodzenia po stołach,komodach itp.Spi oczywiście wtulona w moje ramię-szok:)i te oczy raz złote a za chwilę zielone-cudo!:)
Piękna i cudowna rasa