Pochodzenie
Koty z kędzierzawą sierścią pojawiały się co najmniej od czasów wiktoriańskich, jednakże pierwsze próby hodowli kędzierzawych kotów pochodzą dopiero z końca lat trzydziestych ubiegłego stulecia, z Niemiec. Zawdzięczamy je pewnej mieszkance Saksonii, genetykowi – pani Scheuer-Karpin, która w przeddzień II Wojny Światowej otrzymała w podarunku dziwną kotkę o miękkich, kręconych włosach. Rozpoczęty przez nią i - co najważniejsze - udany eksperyment utrwalenia niecodziennej cechy znalazł swój epilog we Francji, po zawierusze wojennej, za przyczyną profesora Étienne Letard. Ów nobliwy jegomość dochował się podobno całego miotu ondulowanych kociąt, jednakże jego sukces hodowlany przyćmiły wkrótce całkiem nowe okoliczności...Otóż w 1950 roku, w Kornwalii (Wielka Brytania) w miocie domowej kotki należącej do pani Niny Ennismore pojawił się kremowy kocurek o delikatnym, poskręcanym futerku. Niezwykły kot otrzymał imię Kallibunker i stał się protoplastą nowej rasy, której pani Nina, hodowca królików rasy rex, nadała to samo dźwięcznie brzmiące miano.
Dziesięć lat później, w hrabstwie Devonshire przyszedł na świat kolejny kędzierzawy kocurek, o ubarwieniu czarnym dymnym, którego nazwano Kirlee (Kręcony).
Wiedzione ogromnymi nadziejami hodowlanymi właścicielka Kirlee - pani Beryl Cox i córki Kallibunkera – pani Stirling-Webb zaplanowały mariaż kotów obu niespokrewnionych linii, ale jego efekt był raczej mizerny - powołany do życia miot charakteryzował się pięknym, aczkolwiek zupełnie prostym włosem.
Powtarzane parokrotnie nieudane doświadczenie – dowód na odmienność genetyczną rex’ów kornwalijskich i devońskich zadecydowało, że drogi kotów tych ras pobiegły w zupełnie różnych kierunkach. Dzięki kryciom wsobnym a także rozszerzeniu puli genetycznej krzyżówkami z kotami burmańskimi, bombajskimi i brytyjskimi Devon Rex’y zyskały swój własny, osobliwy wizerunek i już w 1967 zostały uznane za rasę przez brytyjski GCCF (Governing Council of the Cat Fancy).
Komentarze
Obydwa są w tym samym wieku więc doskonale sie rozumieją, wspólnie sie bawią, śpią, czyszczą wzajemnie swoją sierść i uszy. Nic nie niszczą choć są bardzo żywe. Do tego kochają dzieci i pozwalają ze sobą robić dosłownie wszystko pod warunkiem, że od samego początku do dzieci są przyzwyczajone. Choć też i łatwo adaptują sie do nowych warunków. Polecam tą rasę. moimi kotami zachwycają się nawet najwięksi koci przeciwnicy
Ja mam dwa devony kotkę i kocurka. Są doskonałe, każdy inny. Jeden nocny pieszczoch a drugi dzienny kolankowiec. Faktycznie widzę róznicę od kiedy jest drugi.
Do hodowli, nie Jodłowski. Uroki słownika...
Posiadam dwa cudowne devony, a właśnie jutro jadę do Jodłowski po trzeciego. Te koty to najcudowniejsze stworzenia na świecie. Najlepsza kocia rasa, kochają kontakt z ludz,mi, dlatego 1 devon pozostawiony w domu cierpi. Wszystkim polecam 2 conajmniej :)
Ja pierdzielę, ludzie nie piszcie, że na zdjęciu jest sfinks, jest to devon rex tylko w okresie linienia, devony linieją a potem wraca im tasama sierść, więc nie piszcie, że to sfinks!!!!!!!
Na zdjęciu jest Sfinks Kanadyjski, a nie Devon Rex.
My mamy dwa devony. Kastrowanego kocura i kotkę. Kocur też atakował nasze nogi dopóki nie kupiliśmy mu przyjaciółki do zabaw :-) Co dwa devoy to nie jeden ;-)
Sam jestes lysy .Lyse to sa sfinkole a nie Ufcie,Ufcie maja cudowna delikatna -krotka siersc loczkowana im wiecej loczkow tym lepiej.Zenada ,niektorzy wcale nie wiedza jak wyglada devon i jaki jest a wypowiadaja sie na ich temat.
Moja córka kupiła sobie devona,samczyka.Jest rozkoszny.Jezdzi z nią samochodem i najpierw zwiedzi cały samochód,a pózniej siada na jej nogi i obserwuje drogę.
Mam kota Broka tej rasy.Jest bardzo miły i lubi się przytulać!!Jest na moim profilowym zdjęciu,ale to zdjęcie jest stare.